Dundersztyc buduje Przenikator-Inator, aby umieścić małą satelitę do głowy, żeby dowiedzieć się co będzie w przyszłości i czytać w myślach innych. Fineasz z Ferbem tworzą specjalne długopisy, że jak coś narysują, to stanie się to prawdziwe.
Bohaterowie
Odcinek
(W ogródku; Ferb rysuje jakieś koło, Izabela przychodzi)
Izabela: Cześć wam! Co robicie?
Fineasz: Pokazujemy ci jak działają nasze długopisy.
Baljeet: Jak coś nimi narysujemy to stanie się to prawdziwe.
Izabela: To dlaczego Ferb rysuje jakieś kółko?
(Ferb narysował z tego kółka huśtawkę)
Fineasz: (siedzi z bratem na huśtawce) Widzisz? Może chcesz coś dla siebie narysować?
Izabela: Bardzo chętnie.
(Izabela rysuje napis "Gdzie jest Pepe?")
Fineasz: Stylowy napis pytający, gdzie znajduje się nasz dziobak.
(Czołówka)
Gdy zaczyna się lato, a z latem wakacje,
i czasu wolnego jest tyle.
Znów pojawia się problem i w mózgu wibracje,
jak spędzić najlepiej te chwile...
Na przykład: Zrobić rakietę, czy z mumią się pobić,
na szczyt Wieży Eiffla się wdrapać.
I odkryć to, czego choć nie ma, to jest,
Fineasz: Hej!
szympansa szamponem ochlapać.
Pływać pośród fal, roboty tworzyć też,
Geniusza znaleźć też mózg.
Fineasz: Jest tutaj!
Za ptakiem dodo gnać, bazgrać na mapie coś,
siostrze wymyślać od kóz!
Fretka: Fineasz!
Sam widzisz, że zrobić wiele się da, nim będzie się do szkoły iść,
Fineasz: Chodź Pepe!
więc z nami bądź, Fineasz oraz Ferb to wszystko zrobią dziś! x2
Fretka: Mamo! Fineasz i Ferb znowu hałasują!
(Koniec czołówki)
Narrator: Jasnowidz
(W Spółce Zło; Pepe przychodzi)
Dundersztyc: O, Pepe Pan Dziobak! Nareszcie jesteś! Za chwilę będę mógł zobaczyć co o mnie myślisz. Oto mój Przenikator-Inator! Dzięki niemu będę przenikalny i wtedy włożę sobie do głowy małą satelitę, która powoduje, że ja będę mógł przewidzieć przyszłość i czytać w myślach u innych. To zaczynajmy zabawę w jasnowidza! (Dundersztyc strzela w siebie inatorem i staje się przenikalny. Dundersztyc spada z podłogi w dół) Aaaa! Ratunku!
(Pepe bierze inator i biegnie na dół po schodach)
(W ogródku)
Fineasz: Dobra, zacznijmy wirtualne rysowanie!
(Fineasz rysuje zjeżdżalnię, a Izabela z niej zjeżdża)
Izabela: Woo hoo!
(Ferb rysuje na butach sprężyny i zaczyna skakać)
(Baljeet rysuje sobie wąsy aż nagle dostaje narysowaną piłką)
Baljeet: Auł! Zaraz mi wąsy odpadną! (Dostał wiele razy narysowanymi piłkami) Auł! Auł!
(W Spółce Zło)
Dundersztyc: Dzięki za ratunek, Panie Dziobaku! Teraz muszę być bardziej ostrożny i tylko moje ręce będą przenikalne. (Dundersztyc bierze satelitę, lecz mu spada na nogę) Auł! Moja noga! To już wolę, żeby tylko moja głowa była przenikalna! (Dundersztyc naciska językiem na przycisk i ręce stają się normalne. Strzela w głowę, z głowy wypada mu mózg, Pepe go bierze i wkłada go wrogowi, Dundersztyc przewraca się i głowa spada mu na satelitę, która trafiła mu do środka. Dundersztyc strzela w głowę inatorem i staje się już normalna)
(W ogródku)
(Fineasz rysuje drabinę i Fretka to zauważa)
Fretka: (z pokoju) Ej, co wy robicie?!
Fineasz: Rysujemy sobie. Może chcesz do nas dołączyć?
Fretka: No pewnie!
(W Spółce Zło)
Dundersztyc: Po tylu próbach nareszcie udało mi się włożyć tą satelitę. Ciekawe o czym teraz myślisz?
Pepe: (myślach) Założę się, że prędzej czy później sam się pozbędziesz tej satelity, ponieważ przestraszysz się przyszłości.
Dundersztyc: Wcale, że nie! Jak chcesz to mogę ci nawet teraz coś przewidzieć.
(W ogródku; Fretka przybiega)
Fretka: No nie! Widzę, że znowu coś zbudowaliście. Niech tylko mama się dow... (Fretka przewraca się na książkach)
Baljeet: Hej! Uważaj na moje książki!
(Fretka podnosi się i bije się o kalkulatorowy żyrandol)
Baljeet: I na mój kalkulatorowy żyrandol też!
Fretka: MAMO!
(W Spółce Zło)
Dundersztyc: Przewidziałem przyszłość i czeka nas... ZAGŁADA! No nie! Ta zagłada stanie się przez jakiś mój inator i wszyscy będą skuci w kajdany. Nie mogę w to uwierzyć. Twoi właściciele już odkryją, że jesteś tajnym agentem. Ja, ty i ten twój trójkątny oraz ten drugi właściciel będziemy w jakimś budynku i rozwali go jakaś wielka ruda nastolatka. Wiadomo też, że to będzie jakaś wielka walka dobra ze złem. I jeszcze na początku spotkam jakiegoś niebieskiego człowieka, trójkątnego demona i łysego kota. To wszystko wydarzy się we wakacje 2017 roku. To już za 2 lata! Musimy się na to przygotować! Wtedy to będzie jakiś... Xpcveaoqfoxso! To jakaś zaszyfrowana wiadomość. Ciekawe co to może znaczyć.
Pepe: (w myślach) Nie umiesz tego rozszyfrować?
Dundersztyc: Nie, bo wszyscy mówią na to normalnie tylko ja dostaję to jako zaszyfrowaną wiadomość.
(W ogródku)
Izabela: (znajduje się w narysowanym samochodzie) Buford, co ty robisz?
Buford: Rysuję basen.
(Nalewa do basenu wodę)
Baljeet: A po co ci ta deskorolkowa rampa?
Buford: Żeby zrobić wielkie plum!
(Buford zakłada dmuchane rękawki i zaczyna zjeżdżać na deskorolce po rampie)
Buford: NA BOMBĘ!
(Buford skacze do basenu i oblewa wszystkich wodą, lecz Fineasz, Ferb i Izabela mieli narysowane parasole)
Baljeet: No nie! I teraz jestem cały mokry!
(W Spółce Zło)
Dundersztyc: O, Pepe Panie Dziobaku! Mam kolejną wizję! Koniec świata nastąpi 40 grudnia 3012 roku o godzinie 25:65. Trochę dziwaczna ta data i godzina. Przecież takiego dnia w ogóle nie ma i takiej godziny też nie! Poczekaj, zaraz się wyjaśni. Jakiś ktosiek zbudował Przedłużator-Godziny-I-Dni-Inator i dlatego istnieje taka data i godzina.
(W ogródku)
(Fretka wybiega z domu i potyka się o Baljeet'a)
Fretka: Mamo, musisz to zobacz... Aaaa!
(Nagle długopis Baljeet'a zaczyna się świecić i długopis oraz wszystkie rzeczy zaczynają lecieć za nim)
Fretka: Nie! Wracajcie!
(Długopis wyrywa się Bufordowi)
Buford: Ej! Gdzie uciekasz?
(Wszystkie długopisy wpadają do kanału, a narysowane rzeczy znikają)
Fretka: No nie.
(Linda przychodzi do ogródka)
Linda: Widzę, że znowu pustka, więc zapraszam wszystkich na ciasto.
Fineasz, Ferb, Izabela, Buford i Baljeet: Tak!
Fretka: I znowu wszystko przepadło.
(W Spółce Zło)
Dundersztyc: O, tak! Mam kolejną wizję! Widzę, że będę bardzo boleśnie umierał. Aaaaa! Nie chcę na to patrzeć! (Dundersztyc strzela w siebie inatorem i wyjmuje swój mózg zamiast satelity) No nie! To nie to! (Wkłada go z powrotem i wyjmuje satelitę) Nie chcę widzieć już tej strasznej przyszłości! (Rozwala satelitę) A masz! Jednak Pepe Panie Dziobaku miałeś rację. Prędzej czy później sam rozwaliłem satelitę. Może masz ochotę na ciasteczka? (Dundersztyc i Pepe idą do kuchni, a satelita strzela jakiś promień w Dundersztyca)
KONIEC
Inne informacje
- Dundersztyc wszystko to co przewidział jest prawdą.
- Gdy mówi o zagładzie to nastąpi ona w sezonie 5.