Historia pisana wspólnie, przez NaluChan i funnyFranky.
Bohaterowie
NaluChan jako:
funnyFranky jako:
Fabuła
W ogródku Fineasza i Ferba. Pod drzewem siedzi samotnie Ferb. Nagle do ogródka wchodzi Izabela wraz z Nazz.
Iza: Cześć Fi-Ferb. Co robisz? I gdzie jest Fineasz?
Nazz: Właśnie Ferbgacku, gdzie jest Fini? Czyżbyś go w końcu wymęczył swoją beznadziejnością?
Ferb: W domu. Coś rysuje dla kogoś. A dla kogo tego nikt nie wie. O to jest pytanie. Fineasz dziewczyny przyszły złaź na dół!
Fineasz: Jakie dziewczyny.?!
Ferb: Nazz i Izabela. A niby jakie miały przyjść!?
Fineasz: Nie wiem czemu, ale pomyślałem o Baljeecie... <Fineasz schodzi na dół> Cześć Izabello, cześć Nazz...
Iza: Cześć. Pomyślałeś o Baljeecie? Co dziś będziemy robić?
Fineasz: Tak jakoś nie wiem... No ale nie ważne. Dziś chciałbym spędzić ten dzień razem z tobą Izabelo.
Iza: Ze mną?
Ferb: Ja nie mogę!
Fineasz: No w końcu chodzimy ze sobą. Pomyślałem, że ostatnio mało czasu spędzamy razem więc...
Iza: Czy ja dobrze słyszę? Fineasz my nigdy ze sobą nie chodziliśmy...
Ferb: Stary to ci się śniło
Fineasz: No co ty? Jak to ze sobą nie chodzimy? Przychodzisz tu codziennie. Pytasz się mnie co dziś robimy. Zawsze chętnie nam pomagasz i oboje bardzo się lubimy, więc chyba oczywiste jest, że ze sobą chodzimy.
Iza: Nie, nie chodziliśmy ze sobą. Musiało ci się to przyśnić.
Ferb: Ale się dzieje. A ty niebieskowłosa czemu nic nie mówisz?
Nazz: Chwilami... Brakuje mi słów... I to właśnie jest taka sytuacja... Ale wiesz co... Przydałby się popcorn.
Ferb: Lecę po niego.
Fineasz: To ty nie wiesz że ze sobą chodzimy? <zwraca się do Izabeli>
Iza: My nie chodziliśmy ze sobą. Ferb, Nazz, powiedzcie mu że my ze sobą nie chodziliśmy. Fin ja przychodziłam do was żeby wam pomagać. Musiało ci się przyśnić.
<Ferb i Nazz zajadają popcorn>
Nazz: Nami się nie przejmujcie. Gadajcie tak jakby nas tu nie było.
Fineasz: Allle... Myślałem, że to coś znaczy... <ze łzami w oczach>
Iza: Fin ale co miało znaczyć?
Fineasz: No że to oczywiste, że jesteśmy ze sobą, skoro tu ciągle przychodzisz i nam pomagasz. <zaczyna beczeć>
Iza: Fin nie płacz. Przykro mi ja jestem twoją tylko przyjaciółką.
Fineasz: Ale jak to??????!!!!!!!!!!!!
Nazz: No, no. Scena jak z Titanica... Poruszająca...
Ferb: Nazz podaj chusteczkę.
<Nazz podaje chusteczkę>
Iza: Fin ty chyba nie myślałeś że jestem w tobie zakochana?
Fineasz: A dlaczego nie? Czy coś jest ze mną nie tak? Czego mi brakuje?
Iza: Bo mam chłopaka. I ciebie traktuje tylko jak przyjaciela.
<Nazz i Ferb krztuszą się popcornem>
Nazz: Że co?
Fineasz: Że co?
Iza: Mam chłopaka.
Ferb: Nazz stuknij mnie w plecy bo popcorn mi stanął w gardle.
<Nazz wali Ferba w plecy przez co ten uderza twarzą w ziemię>
Ferb: Stuknij, a nie walnij.
Nazz: Ciszej Ferbgacku, ja tu oglądam.
Fineasz: Jak to masz chłopaka? I nigdy mi o tym nie powiedziałaś?
Iza: A co miałam ci powiedzieć? Słuchaj Fineasz, mam chłopaka. Moim chłopakiem jest Baljeet.
<Ferb i Nazz znów krztuszą się popcornem>
Nazz: Baljeet-głupek?
Fineasz: Baljeet?!
Iza: Tak. A co w tym złego?!
Ferb: Akcja.
Fineasz: No bo on jest...
Nazz: Głupi.
Fineasz: Mało męski...
Nazz: kujonowaty.
Iza: Nie obrażajcie mojego chłopaka jasne!?
Ferb: Idę po colę.
Nazz: Nikt go nie obraża! Po prostu nazywamy rzeczy po imieniu!
Fineasz: Ale kiedy wy zaczęliście ze sobą chodzić? <ignorując Nazz>
Iza: Jakiś miesiąc temu. A co cię to obchodzi?
Fineasz: Nic... Po prostu chciałem wiedzieć... I ty go kochasz?
Iza: Tak kocham... <zaczyna się śmiać>
Nazz: <cicho do Ferba> Jak myślisz, czemu się śmieje to świadomy zamysł reżysera, czy aktorka już nie daje rady?
Fineasz: Dlaczego się śmiejesz.?
Iza: Szkoda że nie widzisz swojej miny...
Ferb: Nie wiem, ale chyba jej pomysł się kończą.
Fineasz: To nic śmiesznego! Ja cierpię!
Iza: <pocałowała Fina w usta>
Nazz: Nagła zmiana akcji! Jak ja to lubię!
Fineasz: <kończą się całować> Ale.. Ale..
Ferb: Ja nie. Ale niech będzie.
Iza: Głuptasie, jasne że chodzimy ze sobą.
Fineasz: A już się przestraszyłem, że mnie coś ominęło...
Nazz: Mnie to chyba sporo... Co się działo podczas tego lata?
Iza: Dużo się działo... Z Finkiem chodzę... Baljeet złamał nogę... Ferb zaczął gadać, a Buford chodzi z Adyson.
Nazz: Fineasz chyba zbyt ogólnikowo mi to wszystko opowiedział... Następnym razem proszę o więcej szczegółów.
Iza: A więc co rysowałeś? I gdzie będziemy szli?
Fineasz: Rysowałem projekt tunelu miłości!
Iza: To na co jeszcze czekamy budujemy! A gdzie jest Pepe?
Nazz: Widziałam jak dziś rano gliny go zgarnęły...
Ferb: Co?
Nazz: No bo wdał się w bójkę z takim jednym misiem koalą w zooo...
Iza: Uf, myślałam że z psem... A właśnie gdzie jest Pinky?
Nazz: Ach, zapomniałam dodać, że to właśnie o Pinkiego poszło... Bo ten koala jakieś trefne dragi sprzedawał i Pinki się zatruł. Pepe więc poszedł dać nauczkę temu koali... A Pinkiego pogotowie zabrało.
Iza: Pinky!? Nie wszystko tylko nie Pinky?! Muszę go ratować!
Ferb: Coś ty Nazz wymyśliła?
Nazz: Ja? Nic. To prawda. Gadałam wczoraj z Penny ona to wszystko potwierdzi. A o Pinkiego się Iza nie martw, to nic poważnego.
Iza: No dobrze. A gdzie teraz poszedł Fineasz?
Nazz: Nie mam pojęcia...
Iza: Fin gdzie żeś polazł?!
Ferb: Ja wiem na panienki!
Fineasz: <Fin przybiega, pod pachą ściska Pepe> Odbiłem go!
Iza: A Pinkiego?
Fineasz: Pinki jest w szpitalu, nic mu nie grozi.
Iza: No dobrze.
Ferb: Fin byłeś na panienkach? Przyznaj się?
Fineasz: Jak przecież Pepe przyniosłem. <Pepe terkoce>
Ferb: Aha czyli byłeś, bo się nie chcesz przyznać.
Fineasz: Mam dziewczynę. I w przeciwieństwie do ciebie jej nie zdradzam.
Iza: Jaką?
Fineasz: Iza, już to przerabialiśmy chodzę z tobą! A Ferb chyba sam już nie wie z kim chodzi.
Iza: Wiem. Po prostu lubię się droczyć ze swoim chłopakiem. <całuje go>
Ferb: A z kim ja chodzę Fin?
Fi: To dobre pytanie Ferb, bardzo dobre pytanie... Z kim chodzisz w tym tygodniu? Z Daniellą, Alex, Paulin... <wymienia dalej dziewczyny>
Iza: Na serio?!
Ferb: Stary weź nie kłam. Z Nazz?! To już mogłeś dać osła.
Nazz: Właśnie! Ja do niego nie zbliżyłabym się nawet z kijem od szczotki! Weź mnie nie obrażaj!
Ferb: Osioł.
Nazz: Bałamuciaż!
Ferb: Debilka!
Iza:Zamknąć swoje buzie!!
Fineasz: Właśnie! A teraz Ferb odpowiedz z kim właściwie chodzisz?
<wszyscy wpatrują się w Ferba>
Ferb: No dobra niech wam będzie... chodzę z ....... Izą.
Iza:....................................
Fineasz: Ferb! Już to przerabialiśmy. Iza jest zajęta!
Ferb: Ale my ze sobą chodzimy... I się całujemy...
Iza:....................................
Fineasz: Ferb bo przysięgam, że za siebie nie ręczę.
Ferb: Jak ja mówię prawdę. Spytaj się Izy... Co nie Izuś? Moja kruszynko...
Iza:....................................
Fineasz: Iza powiedz coś temu idiocie.
Iza: A co ja mam mu powiedzieć? Jak on mówi... p...
Fineasz: O.o
Nazz: o.O
Pepe: O.O
Iza: Nieprawdę! Ja cię nie zdradziłam.
Ferb: No dobra, chodzę z Nazz.
Nazz: o.O Fajnie, że mnie o tym poinformowałeś...
Ferb: Proszę. A teraz choć zabiorę cię na pizzę.
Nazz: Dorzuć ciasto czekoladowe i kilo krówek to się zgodzę.
Ferb: Dorzucę na pizzy.
Nazz: No to możemy iść.
<Ferb i Nazz poszli>
Iza: A my co robimy?
Fineasz: Chodźmy odwiedzić Pinkiego w szpitalu.
Iza: Dobrze... <ktoś do niej dzwoni> Rozumiem do widzenia. <zaczyna płakać>
Fineasz: Co się stało?
Iza: Pinky on zdechł!
Fineasz: <przytula Izę> Nie płacz, kupimy ci szczeniaczka kotku.
Iza: Ja go kochałam i dostałam go od rodziców jak byli jeszcze razem. Dziękuje.
Fineasz: Teraz dostaniesz ode mnie pieska.
Iza: I będę go kochać... Tak jak ciebie. Chociaż nie, ciebie kocham bardziej. To co robimy? A co rysowałeś wcześniej?
Fineasz: No projekt tunelu miłości.
Iza: To co robimy?
Fineasz: Chodźmy pooglądać telewizję...
Iza: A gdzie wcześniej chciałeś iść?
Fineasz: No odwiedzić Pinkiego, ale skoro zdechł...
Iza: Jeszcze wcześniej, jak przyszłam.
Fineasz: Budować tunel miłości. I spędzić z tobą czas.
Iza: A może ja mam lepszy pomysł... Chodźmy na romantyczny spacer?
Fineasz: Dobra.
KONIEC