W Danville trwa dzień "Śmingusa-Dyngusa". Fineasz i Ferb nie chcą być oblali, więc zapraszają przyjaciół do ogródka i robią wodniastą bitwę. Po drugiej stronie miasta Dundersztyc tworzy Wodo-Wylewator, by oblać Rogera.
Bohaterowie
Wodniasta bitwa
(Odcinek zaczyna się w ogródku)
Izabela: Cześć Fineasz. Co dziś... (Buford ją oblał wodą) Oj, Buford. (Wyjmuje bazookę z pełną wody i oblewa Buforda) Śmingus-Dyngus!
Fineasz: Ferb, już wiem co mokrego będziemy dzisiaj robić! (Izabela oblewa Baljeet'a i Ferba)
Izabela: Chcesz jeszcze coś powiedzieć?
Fineasz: Nie? (Oblewa go wodą) Ej! (Oblewa go wodą) Gdzie jest... (Oblewa go wodą)
Izabela: Sory młody, ale ja tutaj rządzę.
Buford: Gdzie jest Pepe!? (Iza oblewa go wodą)
Izabela: Ferb, już wiem co mokrego dzisiaj robimy!
Fineasz: To moja kwestia! (Oblewa go wodą) Niech ci będzie.
Izabela: Robimy wodniastą bitwę.
(Czołówka)
Gdy zaczyna się lato, a z latem wakacje,
i czasu wolnego jest tyle.
Znów pojawia się problem i w mózgu wibracje,
jak spędzić najlepiej te chwile...
Na przykład: Zrobić rakietę, czy z mumią się pobić,
na szczyt Wieży Eiffla się wdrapać.
I odkryć to, czego choć nie ma, to jest,
Fineasz: Hej!
szympansa szamponem ochlapać.
Pływać pośród fal, roboty tworzyć też,
Geniusza znaleźć też mózg.
Fineasz: Jest tutaj!
Za ptakiem dodo gnać, bazgrać na mapie coś,
siostrze wymyślać od kóz!
Fretka: Fineasz!
Sam widzisz, że zrobić wiele się da, nim będzie się do szkoły iść,
Fineasz: Chodź Pepe!
więc z nami bądź, Fineasz oraz Ferb to wszystko zrobią dziś! x2
Fretka: Mamo! Fineasz i Ferb znowu hałasują!
(Koniec czołówki)
Narrator: Wodniasta bitwa
(Pepe wchodzi do kryjówki gdzie jest wszędzie ciemno)
(Światło się zapala i cała woda wylewa się na Pepe)
Major Monogram: Śmingus-Dyngus! A ty mnie nie ochlapiesz! Ha-ha! (Pepe wylewa wodę do rury i oblewa Monograma) A jednak tak. Wiem, że musisz pracować w Święta, ale Dusiek kombinuje coś mokrego. Do roboty Agencie P! (Pepe salutuje i odchodzi)
(W ogródku)
Fretka: Ej, chłopaki. (Z przerażenia) Co pora-ra-ra-biacie-e?
Fineasz: Robimy wodniastą bitwę.
Fretka: He?
Fineasz: Izabela jest kapitanem naszej wodniastej bitwy. Ja z Ferbem kontra Buford i Baljeet.
Izabela: Chłopaki na ją!
Fretka: Co?
Fineasz: Balony z wodą! (Z katapulty rzuca wodnym balonem w Fretkę i trafia)
Fretka: Jeszcze zobaczycie na co mnie stać.
Oto jest mokra Spółka Zło Dundersztyca!
(Pepe wchodzi do Duśka drzwiami)
Dundersztyc: (Oblewa Pepe wodą) Śmingus-Dyngus! A teraz na zamrażanie. (Woda z zimna robi się w lód, a Pepe jest w nim uwięziony) Ha ha! Znowu cię mam! A oto mój mokry plan: Wodo-Wylewator! Wiem, wiem. Wygląda jak wielki pistolet z wodą, ale to coś wyleje na Rogera tysiące litrów wody! Hahahahaha! Potem będzie taki mokry ze wstydu i ja zajmę jego miejsce. To będzie bardzo mokry plan!
(W ogródku)
Izabela: Balony z wodą?
Fineasz: Są.
Izabela: Katapulty?
Ferb: Są.
Izabela: Pistolety z wodą?
Baljeet: Są.
Izabela: Granaty z wodą?
Buford: Są.
Izabela: A, więc zaczynamy walkę!
(Piosenka: Pluskaj się i walcz z wodą)
Plusk, plusk, plusk
Wszędzie plusk
Lej się tam i tu
Dawaj, dawaj tak jak Iza
Pluskaj się i walcz z wodą
Bo jak nie będziesz walczył
To będziesz mokry
Dawaj tam i ziu
Lej się wodą,
Wszędzie tu
A nie tak jak szczur
Pamiętaj lepiej nasze zasady:
Plusk, plusk, plusk
Pluskaj się i walcz z wodą
Lej się tam i tu
Pluskaj się i walcz z wodą
Dawaj, dawaj tak jak Iza
I chroń się tarczą, bo właśnie dzisiaj
Pluskaj się i walcz z wodą
Pluskaj się i walcz z wodą
Pluskaj się, pluskaj się,
Pluskaj się i walcz z wodą
(Koniec piosenki)
Izabela: Ruszać się! Ktoś musi wygrać w tej wojnie.
Buford: Iza trochę przerwy.
Izabela: Na ziemię i sto pompek. Na co się tak patrzycie? Robimy 5 okrążeń! To wojsko, a nie zabawa. Ruchy, ruchy!
Baljeet: Trzeba coś z nią zrobić.
Izabela: Mówiłeś coś?!
Baljeet: Nic, nic.
(W Spółce Zło)
(Pepe terkocze)
Dundersztyc: Cicho bądź Pepe Panie Mroźny. Mroźny, tak! Kolejne imię dla Pepe Pana Dziobaka. Zapisać. Może zrobię imię dla Rogera. Roger, Toger, Poger. Eeee.... nie mam pomysłów. Co by teraz zrobić? O, wiem! Obleję cię Panie Dziobaku! (Z Inatora oblewa Pepe) Haha! Super zabawa. (Pułapka Pepe zaczyna pomału się topić)
(W ogródku)
Fretka: Izabelo!
Izabela: Co?
Fretka: To.
(Zaczyna strzelać balonami w Izabelę, ale ona je omija)
Izabela: Nie ma tak u mnie.
(Izabela bierze katapultę i rzuca wielkim balonem w Fretkę)
Fretka: Ech, ja się poddaję.
(W Spółce Zło)
(Pułapka się roztopiła)
Dundersztyc: Pora już chyba... (Pepe go uderza) Auł. Jakim cudem się wydostałeś z pułapki? (Pepe strzela Inatorem w Heinza) Ej! Aaa... już rozumiem. Ustawiłem na ciepłą wodę i dlatego. Tylko gdzie on się podział?
(W ogródku)
Izabela: Dobra! Teraz to ja się z wami pobawię.
Buford: Nie rób tego!
Izabela: Tylko gdy powiesz magiczne słówko.
Buford: Proszę?
(Izabela go oblewa wodą)
Buford: Pokus pokus czary mary Fineasz to twój stary.
Izabela: Dobrze. Tylko mam jedną uwagę: COŚ TY POWIEDZIAŁ?!?
Buford: Ojej.
(Izabela naciska przycisk na pilocie, a na Buforda wylewa się 200 litrów wody)
Buford: To ja idę do domu.
(W Spółce Zło)
Dundersztyc: Pepe Panie Dziobaku, gdzieś ty się schował? I tak się znajdę. Aha! (Strzela wodą przez przypadek w Vanessę)
Vanessa: Tato...
Dundersztyc: Pepe Pan Dziobak mi się schował i chciałem go oblać wodą.
(Vanessa go oblewa wodą)
Vanessa: Odkupujesz mi telefon.
(W pokoju; u Fretki)
Fretka: Siemasz Stefa. To co dziś robisz? (Stefa do niej coś gada) Serio? A ja dostałam od Izabeli. A wyjdziemy gdzieś dzisiaj? Szkoda.
(W Spółce Zło)
(Pepe uderza Dundersztyca na inator i strzela)
Dundersztyc: Wreszcie się pojawiłeś!
(Pepe oblewa wroga wodą, rozwala inator i odlatuje)
Dundersztyc: A niech cię, Pepe Panie Dziobaku!
(W ogródku)
Izabela: (promień z inatora oblał ją wodą) No to teraz...
Fineasz: To jakiś promień!
Izabela: Wiem. W końcu ktoś się odważył mnie oblać. To ja idę do domu, pa!
Fineasz: To było... nudne. Miała rację, czas do domu się wysuszyć.
(Fineasz bierze balona z wodą i wyrzuca na czytelnika, który czyta ten odcinek)
KONIEC
Piosenki
Inne informacje
- Ten odcinek jest z okazji Śmingusa-Dyngusa.