Protagoniści wchodzą do bazy.
|
Lester Crest
|
Ściągnij kaptur. Mówiłem, że wrócą.
|
Avon Hertz
|
Czemu to robisz?
|
Lester Crest
|
Bo to przyjemne uczucie, sprawia mi radość.
|
Avon Hertz
|
Taa… Przeanalizowaliśmy z Clifffordem dane. To znaczy on przeanalizował dane, a ja przeanalizowałem jego. Pokażę wam to na przykładzie.
|
Lester Crest
|
Możesz przestać z tymi przemówieniami?
|
Avon Hertz
|
Przepraszam. Mogę zadzwonić?
|
Avon dzwoni do Agenta 14 przez FruitFace.
|
Agent 14
|
Halo, kto mówi?
|
Avon Hertz
|
Dzwonię ze ściśle tajnej byłej placówki rządowej.
|
Agent 14
|
O mato, mówiłem ci… Mówiliśmy ci, żebyś wrócił do cywila, Avon.
|
Avon Hertz
|
To wszystko było ukartowane, konusie.
|
Agent 14
|
Konusie?
|
Avon Hertz
|
Zawsze chciałem kogoś tak nazwać. Przez ciebie wszyscy zginiemy. To tak jasne jak moje naturalnie wyglądające włosy.
|
Agent 14
|
O czym ty w ogóle mówisz?
|
Avon Hertz
|
Nie miałem przeszczepu. Nie widzisz, że to, że kazali ci mnie zwolnić, tylko dowodzi ponad wszelką wątpliwość, że nie miałeś racji i że to spisek. Pokażę ci to na podstawie analogii.
|
Agent 14
|
Czemu tak dziwnie mówisz? Denerwowałeś tym ludzi, którzy z tobą pracowali.
|
Avon Hertz
|
Jestem wizjonerem. Widzę różne rzeczy.
|
Agent 14
|
Słuchaj, jestem spóźniony na wydziałową imprezę…
|
Avon Hertz
|
Pieprzyć twoją imprezę. Chodzi, kurwa, o powstrzymanie wojny.
|
Agent 14
|
Znowu to samo? Do widzenia, Avon… może się spotkamy, jak zejdziesz na ziemię.
|
Agent 14 rozłącza się.
|
Avon Hertz
|
Impreza? Oczywiście. Oczywiście, teraz… właśnie, kurwa, teraz. Clifford ma racje, dane są niepodważalne, to się dzieje teraz. Cały departament zjada klopsiki z ziemniakami, więc możemy zamknąć ich bazę raz na zawsze! Musimy działać teraz.
|
Lester Crest
|
My jesteśmy uzbrojonymi przestępcami, a ty potrafisz złamać wszystkie zabezpieczenia i gadasz z kompem o głupawym imieniu. Nie ma szans, żeby policja nam uwierzyła.
|
Avon Hertz
|
Musicie tam iść i się tym natychmiast zająć. Zapłacę. Zapłacę każdą cenę.
|
Lester Crest
|
Będzie wysoka. Dobra, do dzieła.
|
Lester nakłada Avonowi torbę na głowę i kieruje się do wyjścia.
|
Lester Crest
|
Będę na bieżąco was informować. Dalej, idziemy.
|
Protagoniści wychodzą z bazy.
|
Lester Crest
|
Czymkolwiek jest ten atak, właśnie się rozpoczął. Jedźcie do tej tajnej bazy IAA pod kompleksami łączności satelitarnej. No nie wiem, czy mi się podoba ratowanie szpiegów, ale… płaci Avon, więc zabierzmy się do roboty.
|
Avon Hertz
|
Pewnie, kurwa, że płacę. Jestem ogarniaczem. Chcesz kasiorę w walizce? Spoko. Przelew na Bermudy? Zero lipy. Krypto? Co tylko chcesz, kotku.
|
Lester Crest
|
Możesz sobie ją zachować. Kryptowaluta to bańka.
|
Avon Hertz
|
Bańka? Tak tylko mówią ci, którzy zbyt szybko się wycofali.
|
Lester Crest
|
Dobra, nieważne. Nie tykamy jej… już.
|
Avon Hertz
|
Dobra. Jak mówiłem – dane są na talerzu. Wrodzy agenci szturmują tę placówkę, grzebią w dokumentach, a najlepsi ludzie tego kraju drapią się po tyłkach. Ameryka potrzebuje bohatera, a wygląda on strasznie podobnie do mnie… i, oczywiście, Cliffforda.
|
Lester Crest
|
Oglądałem plany. Gdybym ja to ogarniał, skupiłbym ataki na serwerach na samym dole. Ruszcie tam i ich powstrzymajcie.
|
Avon Hertz
|
Od tego zależy pokój na świecie.
|
Lester Crest
|
Przy robocie z IAA… stałem się jednym z tych, o których piszę pod filmami z teoriami spiskowymi w internecie. Przynajmniej teraz ktoś mi za to płaci.
|
Protagoniści zbliżają się do bazy.
|
Lester Crest
|
Kurwa, na zewnątrz już ktoś jest. Załatwcie ich i wtedy wejdźcie do środka.
|
Protagoniści likwidują wrogów i wchodzą do bazy.
|
Avon Hertz
|
Wiedziałem, że to atak! Dane nie kłamią. Cliffford to geniusz.
|
Alarm
|
Uwaga, uwaga, placówka została odcięta. Z przykrością informujemy, że impreza składkowa została odwołana. Proszę wrócić do swoich pokojów.
|
Lester Crest
|
To na najbliższym piętrze, naprzód.
|
Alarm
|
Prosimy o pozostanie w strefach bezpieczeństwa. Placówka jest atakowana. Aktywowano protokoły zarządzania kryzysowego. Agentów prosimy o pozostanie w strefach bezpieczeństwa do czasu przybycia zespołów ratunkowych.
|
Lester Crest
|
Dobra. Idźcie pierwszymi drzwiami w lewo. Musicie się dostać do serwerowni. Do boju. Spróbujcie ich powstrzymać, mordują tam w miarę niewinnych agentów IAA. Dobra, idźcie ostatnimi drzwiami na prawo. Załatwcie ich i ruszajcie dalej.
|
Protagoniści docierają do serwerowni.
|
Lester Crest
|
Udało się, jesteście w serwerowni. Teraz załatwcie hakerów i chrońcie serwery.
|
Protagoniści zabijają hakerów przebywających w serwerowni.
|
Lester Crest
|
Dobra, w drodze są kolejni. Skorzystajcie z systemów bezpieczeństwa bazy. Idźcie piętro wyżej do pokoju wojennego i przejmijcie stery.
|
Protagoniści docierają do pokoju wojennego.
|
Lester Crest
|
Firma stojąca za najlepszymi zabójstwami wykonanymi dronem ostatnich dziesięciu lat przedstawia swój nowy produkt: sterowaną radiem wieżyczkę rakietową dla całej rodziny.
|
Protagoniści zasiadają za sterami działka.
|
Avon Hertz
|
Cliffford mógłby się tym zajmować. Gdyby tylko departament obrony wyraził zgodę… Koci refleks. Bez zawachań. Bez stresu. Mordowanie bez sumienia.
|
Lester Crest
|
Zamkniesz się z tym Clifffordem? Proszę! Po prostu załatw tę obcą armię zanim zajmą nam całą bazę! Witajcie w Stanach!
|
Protagoniści niszczą wszystkich atakujących.
|
Lester Crest
|
Dobra, dobra. Chyba się udało. Avon? Gdzie, cholera, jest Avon? Avon!
|
Agresorzy zaczynają uciekać spod bazy.
|
Alarm
|
Poziom zagrożenia zmniejszony. Agenci mogą już opuścić strefy bezpieczeństwa.
|
Protagoniści likwidują uciekających wrogów, do pokoju wojennego wchodzą uzbrojeni agenci IAA.
|
Agent 14
|
Wszystko w porządku, znam tych ludzi. Miałem być na imprezie składkowej.
|
Phoenicia Rackman
|
Kto to? Co tu się do cholery dzieje?
|
Agent 14
|
Ci mili ludzie nas uratowali. Tak w ogóle to się nie znamy… ja i oni. Jeśli wydaje się wam, że mnie znacie… to wcale nie. Dla kogo pracujecie?
|
Phoenicia dzwoni przez telefon.
|
Phoenicia Rackman
|
Możemy natychmiast zabezpieczyć to miejsce? Dalej, durnie. Nie, nie ma żadnej imprezy. Gówno mnie obchodzi twoje jedzenie.
|
Do pomieszczenia wchodzi Avon.
|
Avon Hertz
|
Może następnym razem mnie posłuchasz.
|
Phoenicia Rackman
|
Co ten kretyn tu robi?
|
Avon Hertz
|
Znowu ratuję ci skórę. Gdyby nie sfinansowana przeze mnie operacja, wszyscy byście już nie żyli, a kraj byłby w rękach… no właśnie, czyich? I tu jest pies pogrzebany, to miejsce przecieka bardziej niż dziurawy dach, ale kto za tym stoi i czemu? Mogę się tu zalogować do Cliffforda?
|
Agent 14
|
Jasne.
|
Phoenicia Rackman
|
To Rosjanie, na pewno oni. Ten atak to ich popisowy numer.
|
Avon Hertz
|
Właśnie o to chodzi, pani Rackman. To ma wyglądać na Rosjan. Ale myślimy, że to nie oni, bo to by było zbyt proste. Cliffford mówi, że istnieje 99% szans na to, że to Rosjanie.
|
Phoenicia Rackman
|
A nie Iran?
|
Avon Hertz
|
Iran? Nie, Cliffford mówi… Cliffford mówi, że to ten koleś… Kryptonim Bogdan, nazwisko nieznane. Rosyjski agitator, płatny morderca i podżegacz wojenny.
|
Agent 14
|
Nie kupuję tego.
|
Avon Hertz
|
Ktoś właśnie chciał cię zabić, a wszystko wskazuje na niego. Spójrz na te wykresy.
|
Agent 14
|
Dobra.
|
Phoenicia dzwoni przez telefon.
|
Phoenicia Rackman
|
Może ktoś się od razu tym zająć? Gdzie ten pajac?
|
Agent 14
|
Jaki pajac?
|
Phoenicia Rackman
|
Ten od napadu koło muzeum. (do telefonu) Czy mógłby mi ktoś pomóc?
|
Avon Hertz
|
Wynośmy się stąd. Dziękuję. Do zobaczenia. Medal Kongresu, wielka impreza w stolicy… to dla mnie zaszczyt.
|
Phoenicia Rackman
|
A pierdol się. (do telefonu) Nie, nie ty.
|
Avon wraz z protagonistami wychodzi z bazy.
|
Avon Hertz
|
Klauny sektora publicznego. Chmura… tłum… czyściciele mogliby rozwiązać ten problem, do jasnej cholery. Dzięki Clifffordowi teraz nie ma żadnego problemu. Wielkie dzięki, będziemy w kontakcie. Niewdzięczna robota. Gdzie mój asystent? Miałem wygłosić gdzieś przemówienie.
|
Avon odjeżdża z bazy swoim autem.
|