Protagonista otwiera panel planowania napadu.
|
Pavel
|
Oto jest nasza szeroka perspektywa! Widzisz tu wszystko, co odkryliśmy na wyspie, wszystkie miejsca, narzędzia, punkty wejścia i wyjścia, cały sprzęt. Tutaj możesz też nająć wsparcie… Powietrzne, snajpera, zwiadowczego drona. Gdy wszystko będzie gotowe, naciśnij ten duży przycisk i jedziemy! Samotnie lub ze wspólnikami, jak chcesz.
|
Protagonista rozpoczyna planowanie napadu.
|
Pavel
|
Jesteśmy gotowi, kapitanie? Zamierzasz to zrobić samotnie czy ze wspólnikami? Samotnie nie uniesiesz zbyt wielu łupów… ale z drugiej strony, wtedy nie musisz nikomu płacić. Jak wolisz.
|
Protagonista wybiera środek transportu.
|
Pavel
|
Oczywiście, trzeba wybrać nasze podejście. Jak tam dotrzesz?
|
Protagonista wybiera punkt infiltracji.
|
Pavel
|
Jak się dostać na brzeg? Którym punktem infiltracji?
|
Protagonista wybiera punkt wejścia do rezydencji.
|
Pavel
|
Dobra, pytanie kluczowe… Jak się dostaniesz do rezydencji? Jeśli znajdziesz po drodze przydatne narzędzia, to otworzysz sobie więcej opcji.
|
Protagonista wybiera punkt ucieczki.
|
Pavel
|
Jak przeżyjesz, to jak zamierzasz stamtąd uciec? Którą drogą?
|
Protagonista wybiera porę dnia.
|
Pavel
|
Pora dnia może zaważyć na całej operacji. Wybór musi odpowiadać twojej strategii.
|
Protagonista zatwierdza plan napadu.
|
Pavel
|
A więc zaczynamy! Będę na łączach, jak zwykle. I powodzenia, kapitanie.
|
Rozpoczyna się akcja napadu.
|
Pavel
|
Co… Był tu kiedyś chyba ekran z przyciskiem? Teraz to ekran jest przyciskiem? Nie wiem! Może się dowiemy, jak ciśnienie nas zgniecie niczym sardynki w puszce, więc… Chyba jesteśmy gotowi. Mamy ekran, więc spójrzmy na jebany ekran. Widzisz? Nie ma przycisków. A więc, co wiemy? Rezydencja El Rubio znajduje się po południowej stronie wyspy. Dokumenty są schowane w sejfie, który znajduje się w piwnicy. Można do niej zjechać windą z biura El Rubio, które znajduje się na najwyższym piętrze głównego budynku. O! Pan Madrazo.
|
Do Kosatki wchodzi Miguel Madrazo.
|
Miguel Madrazo
|
Priwiet, brachu. Patrz na to gówno. O kurde, ale wyjebista sprawa. Klimat wyścigu kosmicznego, stary.
|
Pavel
|
Tam, gdzie zmierzamy, będziemy tak daleko od kosmosu, jak tylko się da.
|
Miguel Madrazo
|
Teraz trochę żałuję, że nie płynę z wami. Ale generał nie idzie na front, nie? Pierwsza zasada wojny. No kurde… Patrz tylko na to! Jebane… Co to robi?
|
Pavel
|
Zalewa okręt.
|
Miguel Madrazo
|
Okej. Żeby była jasność, obchodzą mnie tylko dokumenty. Więc zdobądźcie je, jak tylko chcecie, a dostaniecie forsę. Wszystko inne, co zwiniecie temu sukinsynowi, możecie schować do kieszeni. Im bardziej jebniemy El Rubio w czułe miejsce, tym lepiej, nie?
|
Pavel
|
Dobrze, panie Madrazo. Powinniśmy niedługo wyruszyć.
|
Miguel Madrazo
|
Spoko, no spoko… Chciałem tylko szybko powiedzieć, eee… Nie musiałem tu dzisiaj przychodzić. Doskonale się bawiłem. Ale, no ten, chciałem wam pokazać, że jestem nowoczesnym przywódcą. Sporo nad sobą pracowałem i będę was wspierał. Bo szanuję, co robicie, i… ten… Jak coś, to jestem, nie? A więc… do boju, drużyno! Dobra, ten… to ja wrócę do klubu… Sprawdzę, czy zdołam wyciągnąć matkę zza konsoli DJ-a. Możesz podrzucić fanty do mojego domu w Vinewood Hills. Powodzenia!
|
Miguel wychodzi z Kosatki.
|
Pavel
|
Boże. Coraz młodsi i głupsi. No dobra, bardziej gotowi już nie będziemy. Zaczynamy, kapitanie?
|
W wypadku wybrania Kosatki do napadu.
|
Pavel
|
Pierwszy oficer do peryskopu i czekać na mój rozkaz. Jazda, raz dwa. Następny przystanek – Ameryka Południowa!
|
Protagonista wychodzi z okrętu podwodnego i zmierza w stronę wyspy.
|
Dialog A
|
Pavel
|
No, w końcu zaczynamy! Długo i ciężko na to pracowaliśmy, żeby przyepłynąć gęste od rekinów tropikalne wody do prywatnej wyspy pełnej bezlitosnych najemników i ukraść cenne dokumenty schowane w tajnym skarbcu. Ale mam dobre wieści! Impreza dobiegła końca i wszyscy lecząkaca. To twój pierwszy atut! Ale uważaj… Nad tobą pływają łodzie patrolowe.
|
Dialog B
|
Pavel
|
W końcu wdrażamy w życie plan! Jesteś już niedaleko wyspy… Króciótka kąpiel w ciepłej wodzie. Łatwizna! Trzeba było być ze mną na Islandii parę lat temu… Tak zimno, że wieloryb ocierał się o okręt dla ciepła. Wciąż nie skończyłem napraw. Ale zbaczam z tematu. Jeśli chcesz odzyskać dokumenty mini Madrazo i opóścić wyspę bez utraty uszu, to musisz wykazać się bezlitosną koncentracją. Na powierzchni pływają łodzie patrolowe… Uważaj!
|
W wypadku wybrania innego transportu niż Kosatka.
|
Pavel
|
Pewnego dnia też awansuję. Ale nie dzisiaj!
|
Protagonista wychodzi z okrętu podwodnego i zmierza w stronę wyspy.
|
W wypadku wybrania samolotu jako transportu.
|
Pavel
|
Dobra, do dzieła! Pilot niedługo odstawi cię na miejsce.
|
Pavel
|
Witaj w raju! Pilot powie ci, kiedy skoczyć. Pamiętaj, żeby nie zbliżać się do rezydencji… Obrona powietrzna!
|
Pilot
|
Jesteśmy na wysokości skoku, więc jeśli wyjrzysz, zobaczysz, że już pora wejść do akcji. Strefa lądowania jest pod nami. Skacz i celuj w dużą wyspę… Na pewno jej nie przegapisz.
|
Protagonista wyskakuje z samolotu.
|
Pilot
|
Pokaż im!
|
Pavel
|
Jak to wygląda z góry? Jak kraina możliwości, tak? Rozejrzyj się. Na wyspie jest więcej ciekawostek niż tylko dokumenty mini Madrazo. Może przedstawimy się gospodarzom…
|
W wypadku wybrania śmigłowca jako transportu.
|
Dialog A
|
Pavel
|
Zaczynamy! Pilot niedługo cię przywiezie!
|
Pilot
|
Dobra, wyspa jest tuż przed nami, a oni się niczego nie spodziewają. Czas im zepsuć wieczór.
|
Pavel
|
Tak sobie myślałem… Co popycha ludzi, żeby skakali z niewykrywalnych helikopterów na wyspy pełne oprychów i najemników? Czy chodzi tylko o odzyskanie cennych dokumentów mini Madrazo? Chyba nie. Jesteśmy pionierami. Jak Łajka w kosmosie, tak? Pilot potwierdzi, kiedy będzie można skakać. Mam też dobre wieści… W okolicy nie widać ochrony.
|
Pilot
|
Mówi kapitan. Za 15 sekund dotrzemy do punktu zrzutu. Czas na ciebie. Spróbuj tam nie zginąć.
|
Protagonista zjeżdża ze śmigłowca po linie.
|
Pilot
|
Spróbujmy tak – zjedź po linie, zanim rozwalą śmigłowiec na kawałki. Hasta luego.
|
Dialog B
|
Pavel
|
Dobra, do dzieła! Pilot niedługo odstawi cię na miejsce.
|
Pilot
|
Zbliżamy się do celu. Jeśli nie masz co robić to lepiej się przygotuj.
|
Pavel
|
Tak sobie myślałem… Co popycha ludzi, żeby skakali z niewykrywalnych helikopterów na wyspy pełne oprychów i najemników? Czy chodzi tylko o odzyskanie cennych dokumentów mini Madrazo? Chyba nie. Jesteśmy pionierami. Jak Łajka w kosmosie, tak? Pilot potwierdzi, kiedy będzie można skakać. Mam też dobre wieści… W okolicy nie widać ochrony.
|
Pilot
|
Słuchaj, oczy otwarte, usta zamknięte, a lina w gotowości. No dobra, to zjeżdżaj.
|
Protagonista zjeżdża ze śmigłowca po linie.
|
Pilot
|
Dasz radę!
|
W wypadku wybrania łodzi jako transportu.
|
Pavel
|
No… wreszcie jesteśmy gotowi do wyjścia! Biorąc pod uwagę zdjęcia satelitarne, impreza dobiegła końca. Nad wyspą unosi się mgła kaca. Według rosyjskiego podręcznika działań taktycznych to najlepsza pora na atak! Położymy ręce na dokumentach mini Madrazo w skarbcu, zanim wezmą pierwszy łyk ziołowej herbatki na kaca! Wkrótce dotrzesz do lądu. Na brzegu spodziewaj się patroli.
|
W wypadku wybrania nocy.
|
Dialog A
|
Pavel
|
Jak tam mawiamy w Rosji, za dnia panuje zwierzyna, a nocą łowca.
|
Dialog B
|
Pavel
|
Nie spiesz się… Noc działa na twoją korzyść i niekorzyść strażników.
|
W wypadku przeprowadzania napadu kolejny raz.
|
Dialog A
|
Pavel
|
Ach, oto i ona. Za drugim razem jeszcze piękniejsza, nie? Ale teraz będą się ciebie spodziewać. Jeśli znów chcesz ich zaskoczyć, to musisz wykorzystać zdobyte informacje. Jak mawiamy w Rosji: jeśli chcesz walnąć niedźwiedzia dwa razy, to lepiej użyj długiego kija. A teraz się skup, bo jesteś blisko.
|
Dialog B
|
Pavel
|
Od razu przypomina się nasz pierwszy raz, tak? To jak powrót na wyspę z miesiąca miodowego, ale tym razem z wiedzą, doświadczeniem i bronią ciężką. Pamiętaj, że dla pana Rubio to też jest drugi raz! Będzie przygotowany. A teraz skupmy się. Niedługo będziemy na brzegu. W pewnym sensie podziwiam pana Rubio. Okradamy go, a on wciąż wypełnia spiżarnię pysznościami! My Rosjanie kochamy optymistów.
|
Protagonista trafia na wyspę.
|
Dialog A
|
Pavel
|
Mała porada. U paranoicznego barona narkotykowego należy spodziewać się kamer.
|
Dialog B
|
Pavel
|
Pamiętaj, wszędzie są kamery. Tak jakby pan Rubio miał lekką paranoję.
|
Protagonist zbliża się do wieży kontroli lotów.
|
Pavel
|
Wieża kontroli lotów jest tuż przed tobą. Nadajnik GPS namierzony… Mam twoją pozycję. Jak będziesz w środku, podłączę się pod monitoring rezydencji.
|
Protagonista rozpoczyna hakowanie wieży komunikacyjnej.
|
Pavel
|
Ten interfejs przypomina mi stare dobre czasy… zanim wszędzie rozpanoszyły się ekrany. Wyjaśnię ci, co i jak. Musisz połączyć wartości z lewej strony z symbolami po prawej. Wybrane liczby muszą się sumować od góry do dołu i mieć wartość wskazanego napięcia. To ta liczba pośrodku.
|
Protagonista hakuje wieżę kontroli lotów.
|
Pavel
|
Doskonale, system leży. Potwierdzam. Ale pamiętaj, że obrona rezydencji jest niezależna. Musisz jej unikać.
|
Protagonista zbiera po drodze wcześniej znalezione łupy.
|
Pavel
|
Warto selekcjonować łupy. Te ciężkie cię spowolnią, być może za bardzo. Jak mawiał mój wujek, gdy polujesz samotnie, zdobywasz większą chwałę, ale mniejszy łup. Jeśli następnym razem chcesz zgarnąć więcej, to może się z kimś zaprzyjaźnij?
|
Protagonista eksploruje wyspę.
|
Pavel
|
Tym razem jesteśmy tu dla mini Madrazo i jego szantażowych papierów. Ale coś czuję, że jeszcze tu wrócimy… Czy mówiłem, że mini Madrazo życzył sobie wideokonferencję z obrazem na żywo z operacji? Urządza przyjęcie i pomyślał, że jego przyjaciel chętnie zobaczyliby nas przy pracy. Odmówiłem. Wiesz, co lubię w mini Madrazo? Gość chyba leczy jakieś kompleksy. A jedynym skutecznym lekarstwem jest w tym przypadku portfel. Przewiduję, że dobrze nam zapłaci. To może być najbardziej dochodowa fucha w mojej karierze. W takich chwilach nie żałuję, że rzuciłem marynarkę! Pamiętaj, że wiemy, gdzie są stroj ochrony. Ale będzie można skorzystać też z innych narzędzi poza kluczami i kartami dostępu. Miej oczy szeroko otwarte!
|
Ochroniarze znajdują martwe ciało.
|
Pavel
|
Alarm! Mój hiszpański nie jest najlepszy, ale zdaje się, że znaleźli trupa.
|
W wypadku wejścia do wcześniej znalezionej ciężarówki.
|
Pavel
|
Ciężarówka przygotowana? Wszyscy w przebraniu? Bez tego nie przepuszczą was przez główną bramę.
|
Protagonista przebiera się w strój ochrony.
|
Pavel
|
Dobra, to teraz tak. Wsiądź do ciężarówki i wjedź tam główną bramą, na spokojnie.
|
Protagonista zbliża się do rezydencji El Rubio.
|
Pavel
|
Dobra, ten punkt kontrolny jest tuż przed rezydencją. Nie kręć się bez celu i omijaj osobistych ochroniarzy El Rubio.
|
Protagonista wkracza na teren wokół rezydencji.
|
Pavel
|
Już prawie! Gdy będziesz w środku rezydencji, przygotuj się na walkę w zwarciu. Ale pamiętaj o głównym celu: dobrać się do wnętrza skarbca! Jesteś już blisko rezydencji. Mówi się, że dobry taktyk musi improwizować. Widzę, że bierzesz to do siebie.
|
W wypadku użycia liny z hakiem.
|
Pavel
|
Przez mur? Dobrze… Wyraźnie odbieram twój sygnał.
|
Protagonista wchodzi na teren rezydencji.
|
Dialog A
|
Pavel
|
Dobrze, jesteśmy w środku! Teraz zaczyna się prawdziwa robota, ale nie mam na myśli pogoni rozwścieczonych najemników. Chodzi mi o znalezienie skarbca. Proponuję zacząć w budynku w centrum rezydencji. A jeśli po drodze zobaczysz coś ładnego, to nie omieszkaj sobie pożyczyć… Obrona powietrzna rezydencji to odrębny system, nic nie poradzimy. Musisz sobie poradzić tam w środku bez wsparcia lotniczego.
|
Dialog B
|
Pavel
|
Jesteśmy w środku! Ten prostszy etap już za nami. A teraz do skarbca. Wejścia najlepiej będzie poszukać w tym budynku w środku. I nie zapomnij zgarnąć czegoś ładnego po drodze. W twojej okolicy działają osobiści ochroniarze pana Rubio. Ci goście znają każdego podwładnego z twarzy, nie dadzą się nabrać na przebranie.
|
Protagonista próbuje otworzyć zamknięte drzwi.
|
Pavel
|
Gdy znajdziesz drzwi, których nie możesz otworzyć, to pewnie posiadacz klucza już został zabity. Pamiętaj, że w biurze pana Rubio znajduje się terminal… jeśli zdołasz się tam dostać.
|
Protagonista próbuje otworzyć drzwi na dwie karty dostępu.
|
Pavel
|
Te drzwi wymagają dwóch kart dostępu. Masz obie?
|
Protagonista niszczy wiele kamer monitoringu.
|
Pavel
|
Ostrożnie… Jeśli ochrona straci za dużo kamer, to zacznie coś podejrzewać. Jeśli chcesz tego uniknąć, to lepiej ich na razie nie ruszaj.
|
Protagonista przechodzi obok klifu.
|
Pavel
|
Zapamiętaj ten klif. To atrakcyjna alternatywa dla schwytania żywcem.
|
Protagonista wchodzi do biura El Rubio i rozpoczyna hakowanie skanera.
|
Pavel
|
Dobra, jesteś przy skanerze… Czas wyciągnąć narzędzie, które zgarnęliśmy szefowi cyberochrony. Zobaczysz docelowy odcisk i fragmenty poprzednich skanów. Musisz przejrzeć odciski i dopasować je do celu. Postaraj się przy okazji nie oberwać kulki.
|
Protagonista hakuje czytnik linii papilarnych.
|
Pavel
|
Zadziałało? Dobrze! A teraz idź!
|
Protagonista zjeżdża windą do podziemnego skarbca.
|
Pavel
|
Jesteś już w skarbcu? Musisz się przygotować na wszystko!
|
Protagonista dostaje się do sejfu i zaczyna wpisywać kod.
|
Pavel
|
Być może idzie do ciebie więcej strażników… Użyj kombinacji do sejfu, ale już.
|
Wiadomość od Pavla.
|
Pavel
|
Pamiętaj, kod do sejfu to 88-29-77.
|
Protagonista otwiera sejf i kradnie dokumenty Madrazo.
|
Pavel
|
A więc to za to mini Madrazo tak dobrze płaci. O ile zdołasz przeżyć drogę do wyjścia… Jeśli po drodze coś ci się spodoba, to się nie krępuj! Możesz się częstować!
|
Protagonista otwiera sejf i kradnie obligacje.
|
Pavel
|
No to… widzisz te obligacje? Ile ich tam jest? Nie, zaczekaj, nie dzielmy skóry na niedźwiedziu…
|
Protagonista opuszcza teren rezydencji El Rubio.
|
Dialog A
|
Pavel
|
Tak! Opuściliśmy rezydencję! Ostatnia prosta! Pokonaj pozostałych strażników i wynosimy się stąd! Jak mawiał mój wujek, jak zabijesz łosia, to musisz go jeszcze dotargać do domu. Rozumiesz, tak? Im więcej zabierzesz, tym wolniej będziesz się poruszać! Zdaje się, że nasz gospodarz wie już o zaistniałej sytuacji…
|
Dialog B
|
Pavel
|
Dobra robota… Rezydencję masz za plecami! Na drodze do nieśmiertelności stoi jedynie możliwość niechybnej śmierci! Zmiataj stamtąd! Pamiętam taki jeden napad na reaktor jądrowy. Wszystko szło jak z płatka, aż do nas dotarło, że pluton jest ciężki. Bardzo ciężki. Dobrze ci radzę, lżejszy bagaż to szybsza ucieczka!
|
W wypadku wybrania pasa startowego jako punktu ewakuacyjnego.
|
Pavel
|
Współrzędne punktu ewakuacyjnego przy pasie startowym powinny być już w twojej nawigacji.
|
Na horyzoncie pojawia się śmigłowiec bojowy.
|
Pavel
|
E, słyszę coś dziwnego na łączach ochrony. Zdaje się, że szef wsiadł do śmigłowca szturmowego. Zalecam ci zamiatać! Szybko! Wygląda na to, że pan Rubio wraca na ląd.
|
Wiadomość od Miguela Madrazo.
|
Miguel Madrazo
|
Heeej! Ale odjazd! Mamy już nie wpuszczą do Music Lockera. Więc wracam do Vinewood Hills. Do zobaczenia. M.
|
W wypadku, gdy wykonaliśmy wcześniej misję Dywersja - wsparcie z powietrza.
|
Pavel
|
Wiem, że ta armia wyszkolonych najemników to spory problem, ale mogę cię pocieszyć. Przynajmniej nie mają śmigłowców! Ta akcja nie poszła na marne.
|
Protagonista wsiada do samolotu bez wcześniejszego zhakowania wieży komunikacyjnej.
|
Pavel
|
Nie odlatuj jeszcze. Najpierw trzeba pójść do wieży kontrolnej. Inaczej obrona powietrzna zmiecie nas z nieba.
|
Protagonista dostaje się do punktu ucieczki i wsiada do znajdującego się tam pojazdu.
|
Pavel
|
Na wodzie jest mnóstwo łodzi z uzbrojoną załogą, musisz uważać.
|
Protagonista dociera do Los Santos i przychodzi do domu Miguela.
|
Ochroniarz
|
Czekaj chwilę. Dobra, droga wolna.
|
Protagonista wchodzi przez bramę na teren posiadłości Miguela; podchodzi do niego ochroniarz.
|
Jorge
|
Ej, udało ci się. Mam nadzieję, że plan wypalił? Pan Madrazo dopiero przed paroma godzinami wrócił z klubu. Chyba wykręciłem rekord nadgodzin. (do telefonu) Tak, wszystko gra.
|
Ochroniarz wprowadza protagonistę na imprezę.
|
Miguel Madrazo
|
Popatrz na to. Idealne zwieńczenie imprezy. Ocaleni. Nieźle dawaliśmy do pieca, nie?
|
Evan
|
Aż się rozczuliłem.
|
Jackie
|
Może usiądziesz i przestaniesz robić z siebie durnia, Evan?
|
Kaylee
|
No, daj spokój, tato.
|
Miguel Madrazo
|
Nie wiem nawet, kim ona jest.
|
Dziewczyna
|
Spędziliśmy razem tydzień w Tulum, dupku.
|
Miguel Madrazo
|
Chodźmy, siądziemy tu.
|
Dziewczyna #1
|
Co do kurwy?
|
Miguel Madrazo
|
Chodź, siadaj. I co? Udało się?
|
Protagonista podsuwa Miguelowi torbę z dokumentami.
|
Miguel Madrazo
|
Całe, kurwa, szczęście. Zajebiście. Poczekaj, aż tata się dowie.
|
Miguel odchodzi na stronę porozmawiać przez telefon z ojcem.
|
Miguel Madrazo
|
Hej! Hej, tato. No nie, tylko chwila. Chciałem powiedzieć, że ten bajzel ze Stricklerem… Dokumenty? Tak, ogarnąłem to. Nie, nie, nie. Mam je w ręku. Załatwiłem to. Sprawa zamknięta. Tak. No więc, wiesz co? Pomyślałem, że może znowu przedyskutujemy ten cały interes z krypto? Albo tę deweloperką, co ci wspominałem, pamiętasz? Tato? Tato? Tato, halo?
|
Miguel wraca do protagonisty.
|
Miguel Madrazo
|
Sygnał jest tu zjebany… Trzeci świat, co nie? Na czym skończyliśmy? A, tak, honorarium. Jasne. (do ochroniarza) Przekaż forsę.
|
Jorge
|
Tak jest.
|
Miguel Madrazo
|
Okej. Skoro już teraz znasz temat, to możesz jeszcze sukinsynowi dowalić. Lubi wydawać pieniądze na szpanerskie gówno, obnosi się z kasą jak wielka szycha. Wyczyść szmaciarza. Fanty możesz przynieść do Jorgego, a on je upłynni bez zbędnych pytań.
|
Jorge
|
Nie ma sprawy.
|
Miguel Madrazo
|
Powracający koszmar El Rubio. Zajebiście. Nie wiem nawet, czy chcę to oglądać.
|
Jorge
|
Przepraszam.
|
Miguel zaczyna przeglądać skradzione dokumenty.
|
Miguel Madrazo
|
Nie, nie, nie…
|
Patricia podchodzi z tacą do gości.
|
Patricia Madrazo
|
Czego się napijecie? Soku pomarańczowego? Wody kokosowej?
|
Dziewczyna #2
|
Nie, dzięki. Naprawdę nie chcemy się zbierać… ale cóż… życie.
|
Patricia Madrazo
|
O nie.
|
Martin Madrazo
|
Cholera! Kurwa!
|
Patricia Madrazo
|
Uwielbiam was!
|
Chłopak
|
Wymiata pani, pani M!
|
Dziewczyna #3
|
Co za noc. Powtórzmy to kiedyć.
|
Patricia Madrazo
|
Będę tęsknić. Cześć.
|
Dziewczyna #3
|
Do zobaczenia.
|
Dziewczyna #2
|
Cześć.
|
Patricia podchodzi do swojego syna, który wrzuca dokumenty w ogień.
|
Patricia Madrazo
|
Złotko? O co chodzi?
|
Miguel Madrazo
|
Już o nic. Zupełnie nic. To już koniec.
|
Miguel odchodzi od ogniska; Patricia zaczyna dziękować protagoniście.
|
Patricia Madrazo
|
Dziękuję. To wiele dla mnie znaczy. Chodź, przynajmniej wypij z nami lampkę szampana.
|
Miguel Madrazo
|
Potem muszę się przespać z tydzień.
|
Protagonista idzie z resztą napić się szampana; najazd na palące się nagie zdjęcie Patrici i Trevora.
|